Już od pewnego czasu moderatorzy największego w Polsce serwisu z artykułami  do przedruku, artelis.pl, ostro lecą w kulki. Ostatnio przyczepili się tego, że w treści artykułu znalazł się link, którego nie powinno być, bo jest niezgodny z  nowym regulaminem. Paradoks tkwił w tym, że nowy regulamin jeszcze nie został opublikowany, nie było więc okazji, żeby się z nim zapoznać, a ówczesny na wstawienie linka pozwalał.

Nie ma  sensu wdawać się z nimi w polemikę. Ja spróbowałam raz, wskazując im punkt w regulaminie, na który się powoływali, a który w żaden sposób nie jest złamany. Wymigali się,  pisząc „no dobrze, niech więc będzie wilk syty i owca cała – proszę usunąć jeden link, a drugi niech zostanie”, robiąc tym samym idiotów z samych siebie.

Dziś dowiedziałam się, że linki do stron sprzedażowych są zabronione w treści, można je jedynie wstawić (łaskawie) w stopkę. Generalnie towarzyszy temu ogromna niekonsekwencja, ponieważ otwierając pierwszy lepszy ostatnio dodany artykuł, w tym wypadku o akcesoriach dla kotów, link w nim zawarty prowadzi właśnie do sklepu, w którym możemy kupić drapak typu drzewo. Może w serwisie są lepsi i lepsiejsi?

Szanujmy się. Artelis ma tyle treści, bo w 99% dodają ją pozycjonerzy w celu podlinkowania strony swojego klienta (a klienci to przecież w dużej mierze sklepy internetowe) w wartościowym serwisie. W momencie, gdy klientów podlinkować się nie będzie dało (a wg nowego regulaminu już się nie da), mało kto będzie chciał wrzucać tam jakikolwiek content. W końcu to nie jest jedyny serwis, w którym można zamieszczać artykuły do przedruku. Strzał w stopę, do tego z dwururki.

Nie mam pojęcia, co myślą, ani kim są moderatorzy artelisa. Odrzucają artykuły na chybił-trafił albo według własnego „widzimisię” (jeden mój artykuł, który raz został odrzucony, za kolejnym podejściem przeszedł moderację). I bądź tu człowieku mądry.
Regulamin radzę ujednoznacznić – bo z niego niewiele wynika. Przydało by się uczynić go również bardziej czytelnym. I jeszcze jedno – polecam refleksję na temat „Co stanie się z artelisem, gdy nie będzie można na nim wstawiać linków do sklepów internetowych”.