Recenzja e-booka ?Poradnik AdSense? Piotra Cichosza ? tak powinien brzmieć tytuł tego wpisu. Bo właśnie tę pozycję kupiłam wczoraj, na szczęście w cenie obniżonej o 10 zł, myśląc, że dowiem się czegoś nowego o rozmieszczeniu reklam AdSense. Jestem szczerze zawiedziona. Poniżej moje krótkie spostrzeżenia na temat tej pozycji.

Wygląd

Według norm, książką określa się publikację, która ma od 4 do 48 stron. 22 strony poradnika o zarabianiu w AdSense, z czego 3 stanowią stronę tytułową, spis treści i info o autorze za 39 złotych (promocja, normalnie 49), to jakby trochę mało.

W e-booku można zauważyć konsekwencję. Szkoda tylko, że to konsekwencja w popełnianiu błędów ? gdybym już sprzedawała poradnik za 50 złotych, to starałabym się, żeby wizualnie nie było zastrzeżeń. Korektor machnąłby te 20 stron za maksymalnie 200 złotych, ale usunąłby kropki na końcu śródtytułów, ogromne przerwy między nimi, popracowałby też nad składnią, a książka nie wyglądałaby, jak pisana w Wordzie. To tyle, jeśli chodzi o jej ?wygląd?.

Treść

Liczyłam na więcej. Jest trochę o samym AdSense, o rozmieszczeniu reklam na stronach, jednak to, co przeczytałam w pół godziny, jest raczej zlepkiem truizmów. Książka nada się może dla całkowicie początkujących, dla średniozaawansowanych będzie to raczej powtórka z rozrywki. ?Zagłębiając się? w lekturę, liczyłam po cichu, że testy autora uratują sytuację. Owszem, testy były, ale tylko trzy. Trochę mało, zwłaszcza, że autor prowadził je nawet i pół roku, myślę, że dałoby się z nich wycisnąć więcej. I trochę zbyt oczywiste. Myślę, że każdy, kto posiada podstawową wiedzę o Adsense, doskonale wie to, co opisał autor.

Trochę żałuję, że nie jest to wersja tradycyjna książki ? chętnie bym ją odsprzedała za cenę straconego czasu, który poświęciłam na jej zakup.

Tak, jak pisałam, poradnik jest dobry dla raczkujących, bardziej wprawieniu w boju z AdSense tylko się wynudzą, ale i tak nie za długo.

Dodatkowo, jako gratis do e-booka, otrzymujemy szablon HTML zoptymalizowany pod Adsense. Nie będę go dogłębnie oceniać, skoro to darmówka, ale ja nigdy bym czegoś takiego na swoich stronach nie użyła.

Nie wiem, jak popularna jest ta pozycja i ile osób ją kupiło. Ale proponuję, aby autor postarał się bardziej i wydał drugą wersję. Jest mi naprawdę przykro, bo liczyłam, że sama zdobędę cenną wiedzę, a nie mogę powiedzieć, że w AdSense jestem ekspertem.

Skoro Piotr pisze, że dzięki zmianom, które wprowadził, udało mu się aż tak zwielokrotnić zyski, to śmiem twierdzić, że pierwotnie reklamy musiały być rozmieszczone w sposób godny pożałowania.

I nie o to mi chodzi, by kogoś krytykować, bo czytam blog (teraz już blogi) Piotra od dawna i nie mam zamiaru przestać, po prostu chciałam ostrzec osoby, które mają „jako takie” pojęcie o AdSense i zastanawiają się nad kupnem wyżej omówionego poradnika.